УВАЖАЕМЫЕ КОЛЛЕГИ! 
 

                                                                                 

Rodem warszawianin, sercem Polak
a talentem świata obywatel…
C. Norwid 

Armaty ukryte w kwiatach 


R.
 Schumann

   DZIEŁO CHOPINA  -  POETA-WIESZCZ 

w dwusetną rocznicę urodzin kompozytora  
 

 Pisanie o wybitnych postaciach nie jest łatwym zadaniem. Tyle już powiedziano na ich temat. Czy w obecnym przypadku nie powstanie nowa trudność, zważywszy na

fakt że młodość piszącego ubiegła w atmosferze kultu wielkiego Rodaka ? Zapewne nie. Jestem przekonany, że w znalezieniu obiektywizmu i koniecznego dystansu wo-bec przedmiotu pomogą mi : wykonywany od tylu lat zawód muzyka, oraz « powro-ty do lektur », ściślej mówiąc nieprzerwane wsłuchiwanie się  w arcydzieła sztuki muzycznej, tym samym w spuściznę naszego genialnego twórcy.  

 

Co stanowi o istocie wielkości Chopina ?

Jego utwory o przejmujących frazach, rozbrzmiewające od przeszło 180 lat, poru-szają serca - bardziej lub mniej osłuchanych - melomanów, którzy w czymś się z nią utożsamiają. Wchodzą – chyba bez wyjątku - do repertuaru wszystkich uczących się

i koncertujących pianistów. Oparły się najsurowszej ocenie tj. próbie czasu. Świadczy to zatem nie tylko o wartości i uniwersalności, ale także o wielowarstwowości jego muzyki zrodzonej z szeroko pojętej syntezy.

 

Chopin-dziecko odznaczał się niezwykłą wrażliwością i niepospolitymi zdolnościami.  W przededniu dwudziestego roku życia wykazał niemalże przedwczesną dojrzałość przejawiającą się świadomością twórczą i doskonałym poczuciem formy. Dodać na-leży, że Chopin melodysta, Chopin innowator struktur harmonicznych stworzył własny styl – jego muzyka jest ” rozpoznawalna ”. Dzięki swej osobowości i niemalże « al-chemicznemu » zmysłowi proporcji ukazał nieznane dotąd możliwości wyrazu. Na miarę największych twórców wtopił emocję i intekt w strukturę brzmienia. 

 

Muzyka Chopina odznacza się różnorodnością gatunków i kolorytu ekspresji. Jego polonezy tchną heroizmem, walce : blaskiem i wirtuozerią, mazurki : raz nutą melan-cholii, raz - wigorem. Nokturny piętnem zmysłowości - dla jednych, sublimacją uczuć - dla drugich. Etiudy, przykłady formy ewolucyjnej tj. przekształcania jednego moty-wu przechodzącego przez najrozmaitsze rejestry brzmień i nastrojów, należą do kate-gorii krystalicznej konstrukcji, zarazem - czystej muzyki. Fraza Chopina jakkolwiek śpiewna i komunikatywna pozostaje równocześnie jakby “przefiltrowana”. Roman-tyczna i poetycka – nie popada w sentymentalizm. Pełna sugestii – stroni od efektów ilustracyjnych.

 

Jego preludia, ballady, scherza i sonaty, obok Kwintetu Schuberta czy arcydzieł Ba-cha, Mozarta, Beethovena i Brahmsa, wzbiły się na szczyty natchnienia i intensyw-ności wyrazu. Niektóre brzmienia przekraczają tu granice najbardziej wyrafinowanej estetyki. W ułamku sekundy rozwietlają jaźń i – już na wyższych stopniach percepcji, z dala od powszedniości – przenoszą czucie poza wymiar czysto dźwiękowy, prowa-dząc ku znaczeniu, prawdzie, ku innemu rodzajowi poznania. W tych chwilach wyjąt-kowej kulminacji muzyka Chopina zdaje się coś objawiać, nieść, obwieszczać. Chopin, aktor swej wyjątkowej epoki, świadek promiennych strof Mickiewicza i Słowackiego, jakkolwiek przekazem odmiennej mowy, stał się podobnie jak i oni - Wieszczem.   

 

Powrócę do pojęcia syntezy. Przy tworzeniu dzieła, inspiracji wielkiego kompozytora - temu trudnemu do opisania zrywowi ducha - towarzyszy uświadomiony zmysł kon-strukcji : gry napięć, spadków i kontrastów, wsparty “szlifierską” niemal pracą nada-jącą kompozycji jasność rysunku i przejrzystość faktury. Arcydzieła muzyki rodzą się przy tym w sferze intuicji wewnętrznego słuchu. Wyobrażonym dźwiękom towarzy-szy akustyczna zgodność i spójność drgań w ich planach, spiętrzeniach i wybrzmie-niu.

Wspomnijmy na marginesie, że Chopin czując zbliżający się kres kazał zniszczyć szkice swych niedokończonych utworów – niepełnych, bo nie do końca wyważonych ; a jaką wagę przywiązywał do szczegółu świadczą jego kaligraficzne rękopisy, w któ-rych – dla uwypuklenia roli dynamiki - oznaczenia słowne wpisane są w kontekst nut czerwonym tuszem.

 

Zajmijmy się pokrótce problemem pewnego rodzaju polemiki.

Dzieło Chopina dotyczy głównie utworów fortepianowych. Czy pisał on « tylko »  na fortepian ? Czy można mu zarzucić, że nie tworzył symfonii i oper?  Szczytem twór-czości Beethovena pozostają jego kwartety smyczkowe. Czy są uboższe przez “brak” innych instrumentów ?  Raczej - dzięki ich jednolitości - bogatsze. Orkiestracja jest sztuką barw dźwiękowych. Chopin zachwycił nieznaną dotąd kolorystyką brzmień, przekształcając tym samym dźwięk fortepianu. Mało kto mu dorównał.

 

Koncerty stanowią kojejną pożywkę krytyki. Dlaczego nie poszedł śladem Beethovena

piszącego swe koncerty w formie dialogu pomiędzy instumentem solistycznym i

orkiestrą ? Jedna jedyna odpowiedź wydaje się właściwa : znając spuściznę wielkiego Wiedeńczyka, ceniąc go i wykonując jego utwory, pisał po prostu “inaczej”. Jego obydwa koncerty należą do żelaznego repertuaru największych pianistów. Wciąż gry-wane, przyjmowane są przez publiczność z entuzjazmem.

 

Chopin, tak jak i każdy artysta wyrósł na gruncie wielkich tradycji. Jako bezcenne ogniwo złotego łańcucha sztuki, korzystając z osiągnięć swych poprzedników sam stał się modelem. Jego mazurki, czy to dzięki ich formie, czy oryginalnońci klimatu zainspirowały nie tylko Skriabina o subtelnym smaku, ale – już na rodzimym gruncie – wielu polskich kompozytorów XX wieku. Tradycja pisania mazurków stała się udzia-łem Karola Szymanowskiego, oraz jego następców : m. i.  Romana Maciejewskiego,

Aleksandra Tansmana i Artura Malawskiego. Chopinowi zawdzięczamy ponadto rozwój techniki pianistycznej. Międzynarodowy Konkurs im. Fryderyka Chopina, jeden z najstarszych, wciąż trwający, dopingujący coraz to nowe pokolenia muzyków z coraz to nowych części świata stanowi kolejny, niezbity argument świadczący o wyjątkowości, oraz aktualności dzieła naszego rodaka.  

 

Od imienia Chopina – zapewne na wzór pojęcia beethovenisty  – powstało nowe sło-wo « chopinista », oznaczające pianistę specjalizującego się w wykonywaniu jego u-

3

 tworów. Chopiniści rekrutowali się spośród najwybitniejszych wirtuozów gry fortepia-nowej. Nie sposób wymienić wszystkich, których wkład w sztukę wykonawczą okazał się znaczny. Zadanie to przekroczyłoby ramy niniejszego eseju. Niech więc garść naz- wisk posłuży za symbol epok i stylów gry. Oto one, wybrane pośród wielu : Ignacy Paderewski, Moriz Rosenthal, Ferruccio Busoni, Josef i Rosina Lhevine, Józef Hofmann, Ignacy Friedman, Siergiej Rachmaninow, Alfred Cortot, Mieczysław Horszowski, Vladimir Horowitz, Artur Rubinstein, Claudio Arrau, Dinu Lipatti, Arturo Benedetti-Michelangeli, Maurizio Pollini, Marta Argerich, Djardji Bolantchivadze, Krystian Zimerman, Evgeny Kissin, w końcu  Beniamin  estrady – Rafał Blechacz.

 

Nie ma powodu przemilczenia innej kwestii, jeszcze niekiedy spotykanej.

Czy Chopin - « noszący francuskie nazwisko »,  którego utwory « odznaczają się  ‘francuską finezją’  » - byłby polskim kompozytorem nie pisząc polonezów i mazur-ków?  Proponuję następującą odpowiedź : muzyka Chopina, jakkolwiek uniwersalna

i wyrosła z tradycji europejskich, dzieło syntezy : osobowości, natchnienia, kontekstu dziejów i stylu epoki tchnie polskością, nosi znamię polskiej kultury. Ravel poszukując wzmożonej intensywności wyrazu sięgał po motywy iberyjskie. Chopin czerpał ekspresję z echa poloneza, z zaśpiewu kolędy i rytmu mazurka. Odnoszę wrażenie, że nie tylko znany w sztuce polskiej klimat heroizmu, czy jakby czytany w pejzażu « powiew przedwiośnia » i « smutek jesieni » , lecz również  brzmienie polszczyzny, jej intonacja – już przetworzone, stopione z innymi - złożyły sie na grunt, na którym wyrosła  Etiuda Rewolucyjna  i  Polonez-Fantazja. 

   

                                                                                  Bolesław Bieniasz

 

© SABAM Belgium 

Bruksela, styczeń-luty 2010 r.

 

200-летие Фридерика Шопена (1810-1849)

200-летие великого польского композитора отмечалось в Петербурге широко и  торжественно. Отдел культуры Генерального консульства Республики Польша, в частности,  подготовил и издал к юбилею комплект из двух дисков с записями произведений Шопена в исполнении известных петербургских пианистов: Екатерины Муриной, Павла Егорова, Евгения Изотова, Валерия Вишневского, Татьяны Загоровской, Андрея Ивановича и др. Комплект содержит концерт из 28 произведений общей продолжительностью около 2 час.

Проект реализован Генеральным консульством Республика Польша в Санкт-Петербурге при участии Петербургского музыкально-просветительского общества им. Шопена. Автор проекта – секретарь этого общества Ванда Андриевская.

Продюсер – директор Польского института в Петербурге г-н Цезары Карпиньски.

 

Послушайте несколько произведений из этого сборника:

- Прелюдия, op.28 Nr 16  (исп. Евгений Изотов)

- Вальс, op.70 Nr 1 (исп. Екатерина Мурина)

- Фантазия-экспромт, op. 66 (исп. Валерий Вишневский)

 

15 мая исполнилось 100 лет со дня рождения Ольги Берггольц

– поэта трудной судьбы, символа стойкости и мужества ленинградцев в годы блокады. Ольга Федоровна Берггольц (1910-1975) не только была музой блокадного Ленинграда, ее простые и искренние стихи помогали людям и позже, в нелегкие послевоенные годы. Недавно петербургское издательство «Логос» выпустило книгу воспоминаний Ольги Максимовны Оконевской об этом замечательном поэте и человеке, поэзия которой шагнула с нами в XXI век – «…И возвращусь опять».

Публикуем фрагмент из стихотворения Ольги Берггольц «Ленинградская осень» вместе с его переводом на польский язык (Polonica Petropolitana, vol. V, 2003).

 

Olga Bergholc

LENINGRADZKA JESIEŃ

[...] Dni mijają,
I czyjeś ręce popioł pozgrabiają
Z tych naszych biednych tymczasowych mieszkań
I z namaszczeniem prawie dla nas śmiesznym
Zniosą do muzeum, co ogniami zalane
Ten szary popioł z gwoźdźmi przemieszany
I do gabloty jako diament złożą!
I stary kustosz uczyć będzie rad
Potomków, których przyjdzie tam bez liku:
- Oto Wielkiego
Ognia macie ślad,
Który ogrzewał nas - leningradczyków.
A teraz kiedy ziemia czysta znów,
Gdy rdzy i smrodu nie ma ani śladu,
Będziemy czcili święty popiół ów
Z tych biednych tymczasówek Leningradu...

I każdy kto obejrzy tamten dar,
Nauczy się śmiałości i dobroci,
I może znowu cały świat ozłoci
Ogniska blokadnego cichy żar.

 

Tłum. Anatol Niechaj

 

Ольга Берггольц  

ЛЕНИНГРАДСКАЯ ОСЕНЬ

 ... Дни придут,

И чьи-то руки пепел соберут
Из наших нищих, бедственных времянок,
И с трепетом, почти смешным для нас,
Снесут в музей, пронизанный огнями,
И под стекло положат, как алмаз,
Невзрачный пепел, смешанный с гвоздями!
Седой хранитель будет объяснять
Потомкам, приходящим изумляться:

- Вот это след Великого огня,
Которым согревались ленинградцы.
И вот теперь, когда земля светла,
Очищена от ржавчины и смрада,
Мы чтим тебя, священная зола
Из бедственных времянок Ленинграда...

 

И каждый, посетивший этот прах,
Смелее станет, чище и добрее,
И, может, снова душу мир согреет
У нашего блокадного костра.

Октябрь 1943